Maksymalna temperatura wody z pompy ciepła 2025

Redakcja 2025-06-07 22:54 | 13:06 min czytania | Odsłon: 115 | Udostępnij:

Zastanawialiście się kiedyś, jak to jest, że niektórzy płacą fortunę za ogrzewanie, a inni cieszą się przyjemnym ciepłem za grosze? Odpowiedzią jest często maksymalna temperatura wody z pompy ciepła. Kto by pomyślał, że niewielka zmiana na termostacie może zrewolucjonizować domowy budżet? Okazuje się, że im niższa temperatura wody grzewczej, tym niższe zużycie energii przez system grzewczy, a w konsekwencji - mniejsze rachunki. Gotowi na podróż w głąb efektywności energetycznej? To niech będzie wciągająca lektura!

Maksymalna temperatura wody z pompy ciepła

Spis treści:

Zgłębiliśmy setki raportów, analizując wpływ różnych parametrów na efektywność pomp ciepła. Co ciekawe, dane z ostatnich pięciu lat wskazują na wyraźny trend. Poniżej przedstawiamy, jak temperatury zasilania i powrotu wpływają na efektywność energetyczną, opierając się na badaniach przeprowadzonych w różnych regionach Europy i Ameryki Północnej. To pozwoli nam zobrazować zależności i uświadomić, gdzie tkwi klucz do oszczędności.

Temperatura zasilania (°C) Temperatura powrotu (°C) Delta T (°C) Przewidywany COP
35 30 5 4.5-5.0
45 40 5 3.8-4.2
55 50 5 3.0-3.5
65 55 10 2.5-2.8

Powyższe dane, zebrane z analiz systemów grzewczych o różnym stopniu zaawansowania technologicznego, ukazują prostą zależność: im niższa temperatura zasilania pompy ciepła, tym wyższy współczynnik wydajności (COP). To z kolei przekłada się bezpośrednio na mniejsze zużycie prądu i niższe rachunki za ogrzewanie. Myśleliśmy, że to oczywistość, ale praktyka pokazuje, że wielu wciąż stawia na wysoką temperaturę zasilania, nie zdając sobie sprawy z potencjalnych oszczędności.

Przyjrzyjmy się bliżej, dlaczego ta różnica temperatur, nazywana potocznie „deltą T”, jest tak ważna. Większa delta T oznacza, że woda grzewcza przenosi więcej energii. Jednak w kontekście pomp ciepła nie zawsze to działa na naszą korzyść, jeśli podnosimy temperaturę zasilania. Paradoksalnie, to właśnie utrzymywanie niskich temperatur staje się złotym kluczem do efektywności.

Zobacz także: Maksymalna odległość pompy ciepła od budynku w 2025 roku

Wpływ temperatury zasilania na koszty ogrzewania pompą ciepła

W dzisiejszym świecie, gdzie każda złotówka ma znaczenie, a rachunki za ogrzewanie potrafią przyprawić o zawrót głowy, zrozumienie, jak temperatura zasilania pompy ciepła wpływa na nasz portfel, jest absolutną koniecznością. Można by pomyśleć, że im cieplejsza woda, tym lepiej, prawda? Otóż, jak to często bywa w życiu, rzeczywistość jest nieco bardziej złożona i, o dziwo, korzystna dla tych, którzy stawiają na chłód. Im chłodniejsza woda grzewcza przepływająca przez dom, tym mniej energii zużywa system grzewczy. To prosta zasada fizyki i ekonomii w jednym.

Wyobraźmy sobie taką sytuację: mamy do dyspozycji samochód, który zużywa mniej paliwa, gdy jedzie wolniej. Podobnie jest z pompą ciepła. Gdy podnosimy temperaturę zasilania, pompa musi pracować intensywniej, co oznacza większe zużycie prądu. Niestety, często brakuje tej świadomości, co prowadzi do niepotrzebnych kosztów. Czy to nie irytujące, że proste niedopatrzenie może nas kosztować setki złotych rocznie?

Kluczem do zrozumienia tego zjawiska jest różnica między temperaturą zasilania a temperaturą powrotu. Temperatura zasilania to temperatura wody, która opuszcza pompę ciepła i trafia do instalacji grzewczej w naszym domu. Temperatura powrotu to natomiast temperatura wody, która, oddawszy ciepło, wraca z instalacji do pompy ciepła. Im większa jest ta różnica, nazywana również delta T, tym więcej energii teoretycznie transportuje woda. Jednak, w przypadku pomp ciepła, maksymalna temperatura wody z pompy ciepła wcale nie musi być wysoka, aby różnica była efektywna.

I tu pojawia się pewna paradoksalna sytuacja. Aby pompa ciepła była efektywna, potrzebujemy, aby jej czynnik chłodniczy mógł jak najłatwiej odebrać ciepło z otoczenia (ziemi, powietrza, wody) i przekazać je wodzie grzewczej w instalacji. Im niższa jest temperatura zasilania pompy ciepła, tym mniejsza jest różnica temperatur między czynnikiem chłodniczym a wodą grzewczą, co z kolei sprawia, że proces wymiany ciepła jest łatwiejszy i mniej energochłonny. To trochę jak wciskanie pod górę ciężkiego kamienia – im mniejsze nachylenie, tym mniej wysiłku musimy włożyć. Chyba każdy z nas to czuł, prawda?

Dzięki niższym temperaturom zasilania pompa ciepła może pracować ze znacznie wyższym współczynnikiem efektywności (COP), co oznacza, że za każdą jednostkę zużytej energii elektrycznej dostajemy znacznie więcej energii cieplnej. To właśnie ten magiczny COP decyduje o wysokości naszych rachunków. Wysoki COP to mniej płacimy, niski COP – niestety, portfel cierpi. W praktyce oznacza to, że obniżenie temperatury zasilania o zaledwie kilka stopni może przynieść nam odczuwalne oszczędności. To nie jest kwestia „może”, to jest pewne!

Co więcej, wiele nowoczesnych systemów grzewczych, zwłaszcza tych z ogrzewaniem podłogowym, zostało zaprojektowanych do pracy z niskimi temperaturami zasilania. Jeśli nasz system pracuje z niepotrzebnie wysokimi temperaturami, po prostu marnujemy energię. To tak, jakbyśmy używali sportowego samochodu do wożenia ziemniaków – niby działa, ale nie wykorzystujemy jego prawdziwego potencjału. Optymalizacja parametrów to klucz do wydajności i oszczędności.

Nie możemy również zapominać o izolacji budynku. Doskonała izolacja pozwala na utrzymanie niższej temperatury zasilania pompy ciepła, ponieważ straty ciepła są minimalne. To synergia, która działa na naszą korzyść. Zatem, inwestując w izolację, pośrednio wpływamy na niższe koszty eksploatacji pompy ciepła. To gra na długoterminowy zysk, a nie na krótkotrwałą satysfakcję z ciepłej podłogi.

Podsumowując, dążenie do obniżenia temperatury zasilania to nie tylko trend, ale racjonalne i ekonomicznie uzasadnione podejście do ogrzewania pompą ciepła. To nasz świadomy wybór, który ma realny wpływ na środowisko i na nasze portfele. Czy warto więc walczyć z naturą, podgrzewając wodę do zbyt wysokiej temperatury? Myślę, że odpowiedź jest oczywista.

Pompa ciepła: Optymalna temperatura zasilania i powrotu

Rozmowa o optymalnej temperaturze zasilania i powrotu w systemach grzewczych z pompą ciepła to nic innego, jak rozmowa o esencji efektywności. Większość systemów ogrzewania budynków, niezależnie od tego, czy mówimy o luksusowej willi czy o skromnym mieszkaniu w bloku, wykorzystuje wodę jako czynnik grzewczy. Pompa ciepła podgrzewa wodę, która z entuzjazmem przepływa rurami do każdej powierzchni grzewczej – to właśnie tutaj następuje kluczowy transfer energii. Po przeniesieniu ciepła do poszczególnych pomieszczeń, temperatura czynnika, niczym zmęczony wędrowiec po długiej drodze, spada i woda przepływa z powrotem do generatora ciepła, aby rozpocząć cykl na nowo.

Musimy zrozumieć, że w tej skomplikowanej orkiestrze grzewczej, dwa pojęcia odgrywają partie solowe: temperatura zasilania i temperatura powrotu. Temperatura zasilania to nic innego, jak wizytówka wody, która opuszcza generator ciepła i z energią kieruje się do grzejników, kaloryferów czy też systemu ogrzewania podłogowego. Jest to ten „punkt wyjścia”, gdzie energia cieplna zaczyna swoją podróż po naszym domu. Natomiast temperatura powrotu to już inna bajka – to ta nieco „schłodzona” woda, która, oddawszy swoje ciepło, z gracją powraca z grzejników lub systemów ogrzewania powierzchniowego z powrotem do generatora ciepła, gotowa na kolejną dawkę energii. To ten powrót świadczy o tym, jak efektywnie ciepło zostało rozproszone.

Klucz do wydajności leży w „delcie T”, czyli różnicy pomiędzy temperaturą zasilania a temperaturą powrotu. To właśnie ona mówi nam, ile ciepła oddała woda w trakcie swojej podróży przez system grzewczy. Kiedy budynek jest ogrzewany, zawsze temperatura zasilania pompy ciepła będzie wyższa niż temperatura powrotu. I to jest naturalne. Nie musimy sięgać do książek naukowych, by to zrozumieć – to intuicyjne. Pamiętajmy jednak, że nie zawsze dążenie do jak największej delty T jest najlepszym rozwiązaniem dla efektywności pompy ciepła.

Optymalna temperatura zasilania pompy ciepła to nie jest jedna stała wartość, niczym kamień milowy w polu. To dynamiczna koncepcja, która zależy od wielu czynników. Warto pamiętać, że pompa ciepła jest tym efektywniejsza, im mniejsza jest różnica temperatur między źródłem ciepła (np. powietrzem na zewnątrz) a temperaturą wody w instalacji grzewczej. Przekładając to na nasz język: im niższa temperatura zasilania pompy ciepła, tym mniej „musi się napracować” kompresor, aby podnieść temperaturę czynnika chłodniczego do wymaganego poziomu. To jak wbieganie na niską górkę, a nie na Mount Everest. Mniejsze obciążenie kompresora to mniej zużytej energii, a to oznacza mniejsze rachunki, na które z utęsknieniem czekamy.

Wyobraźmy sobie taką sytuację: jeśli mamy grzejniki o dużej powierzchni, takie jak grzejniki niskotemperaturowe czy, co jeszcze lepsze, ogrzewanie podłogowe, możemy spokojnie obniżyć temperaturę zasilania pompy ciepła do komfortowych 30-35 stopni Celsjusza. Takie systemy potrafią efektywnie oddać ciepło do pomieszczeń nawet przy tak niskich temperaturach. Jeśli natomiast mamy tradycyjne, żeliwne grzejniki o małej powierzchni, będziemy musieli podnieść temperaturę zasilania, być może do 45-55 stopni Celsjusza, aby zapewnić komfort cieplny. To jak próba ogrzania dużego pokoju małą świeczką – trudne, a czasem niemożliwe. Ale co nam da ten przykład, skoro te grzejniki pochłoną energię jak bagno?

Z punktu widzenia efektywności energetycznej, systemy niskotemperaturowe, takie jak ogrzewanie podłogowe, są prawdziwymi królami. Pozwalają one na pracę pompy ciepła w jej najbardziej efektywnym zakresie. To trochę jak tuningowanie silnika samochodowego – chcemy, żeby pracował w optymalnym zakresie obrotów, aby zużywał jak najmniej paliwa, jednocześnie dostarczając moc. Przy maksymalnej temperaturze wody z pompy ciepła na poziomie 30-35 stopni, COP może wynosić nawet 4,5-5,0, co oznacza, że z 1 kWh energii elektrycznej dostarczamy do domu 4,5-5,0 kWh energii cieplnej. To brzmi jak magia, ale to czysta fizyka i inżynieria! Czy ktokolwiek oparłby się takiej oszczędności?

Kolejnym aspektem jest tzw. tryb pracy pompy ciepła. Gdy temperatura zasilania pompy ciepła jest wysoka, pompa często przechodzi w tryb grzałki elektrycznej, która jest znacznie mniej efektywna. Grzałka elektryczna działa jak tradycyjny czajnik – zamienia energię elektryczną w ciepło z efektywnością około 1:1, podczas gdy pompa ciepła „pompuje” ciepło z otoczenia, osiągając znacznie wyższy COP. Unikanie pracy grzałki elektrycznej jest więc kluczowe dla minimalizacji kosztów. Nie ma sensu płacić za luksus, skoro możemy mieć efektywność za ułamek ceny.

Podsumowując, optymalizacja temperatur zasilania i powrotu to sztuka i nauka w jednym. To dążenie do perfekcji, które owocuje realnymi oszczędnościami. Zrozumienie tych zależności i dostosowanie ich do specyfiki naszego systemu grzewczego to inwestycja w komfort i w nasz portfel. Pamiętajmy, że każda decyzja, nawet ta najmniejsza, ma swój wpływ na ogólną efektywność. Bądźmy więc świadomymi użytkownikami, a nasze pompy ciepła odwdzięczą nam się cichą i ekonomiczną pracą. Kto by pomyślał, że to takie proste?

Temperatury zasilania w zależności od typu ogrzewania

W nowoczesnych systemach grzewczych, a zwłaszcza w tych, które opierają się na pompach ciepła, temperatura zasilania pompy ciepła jest jak garnitur szyty na miarę – musi idealnie pasować do rodzaju powierzchni grzewczych, które posiadamy. To nie jest jedna uniwersalna wartość, która sprawdzi się w każdej sytuacji. To jest adaptacja, dynamiczna zmienna, która decyduje o efektywności i komforcie cieplnym w naszym domu. Duże powierzchnie przekazują więcej ciepła niż mniejsze w tych samych warunkach, dlatego duże grzejniki lub systemy ogrzewania powierzchniowego, takie jak ogrzewanie podłogowe, umożliwiają uzyskanie niższych temperatur zasilania. Jeśli natomiast powierzchnie grzewcze są bardzo małe, temperatura zasilania pompy ciepła musi być wyższa, aby móc przekazać więcej energii przy ograniczonej powierzchni. Brzmi skomplikowanie? Wcale nie!

Wyobraźmy sobie wannę pełną ciepłej wody i wiadro. Duża powierzchnia (wanna) odda ciepło do otoczenia wolniej, ale równomiernie, nawet jeśli woda w niej nie jest wrząca. Mała powierzchnia (wiadro) odda to ciepło szybciej, ale żeby ogrzać tak samo efektywnie, woda w nim musi być znacznie gorętsza. Tak samo jest z naszymi grzejnikami. Ogrzewanie podłogowe to gigantyczna powierzchnia grzewcza, rozciągnięta na całe pomieszczenie. Dzięki temu może oddawać ciepło efektywnie, nawet gdy woda, która przez nią przepływa, ma zaledwie 28-35 stopni Celsjusza. Jest to idealna temperatura zasilania pompy ciepła, pozwalająca jej pracować z najwyższą wydajnością. Jeśli nie mieliśmy tego rozwiązania, to co mieliśmy robić?

A co, jeśli mamy tradycyjne grzejniki? Te, często żeliwne, o mniejszej powierzchni, wymagają wyższej temperatury zasilania, aby skutecznie ogrzać pomieszczenie. W ich przypadku maksymalna temperatura wody z pompy ciepła może wynosić 45-55 stopni Celsjusza, a czasem nawet więcej, w zależności od ich wielkości i stopnia izolacji budynku. Jest to konieczne, aby nadrobić mniejszą powierzchnię wymiany ciepła. Niestety, dla pompy ciepła oznacza to większy wysiłek i niższy współczynnik efektywności (COP), a co za tym idzie – wyższe rachunki. Pamiętajmy, że każdy stopień Celsjusza w górę to większe obciążenie dla sprężarki pompy ciepła.

Ale to nie wszystko! Na temperaturę zasilania pompy ciepła wpływają również inne, niezwykle istotne czynniki. Jednym z nich jest temperatura ciepłej wody użytkowej. Aby szybko podgrzać ciepłą wodę użytkową, pompa ciepła musi osiągnąć wyższe temperatury, często w granicach 60 lub 70 stopni Celsjusza. Nie jest to temperatura utrzymywana stale w systemie grzewczym, ale jest to chwilowe "podbicie", które może obniżać ogólną efektywność, jeśli nie jest dobrze zarządzane. To jest to magiczne "przebudzenie", kiedy rano musimy nagrzać wodę na prysznic. Niczym nagły zryw.

Co więcej, stan energetyczny budynku to kolejny kluczowy element układanki. Im większe zapotrzebowanie na ciepło, tym wyższa musi być temperatura zasilania pompy ciepła w tych samych warunkach. Budynek słabo izolowany, z nieszczelnymi oknami i drzwiami, będzie wymagał znacznie więcej energii do ogrzania niż nowoczesny, pasywny dom. W pierwszym przypadku, pompa ciepła będzie musiała "ciężko pracować", aby zrekompensować straty ciepła, co znowu przekłada się na wyższe temperatury zasilania i niższy COP. To tak, jakbyśmy próbowali ogrzać dom bez dachu – syzyfowa praca!

Przedstawmy to w sposób przejrzysty, tak, aby każdy mógł to zobaczyć:

Typ powierzchni grzewczej Orientacyjna temperatura zasilania (°C) Uwagi
Ogrzewanie podłogowe 28-35 Najwyższa efektywność, zalecane dla pomp ciepła
Duże grzejniki niskotemperaturowe 35-45 Dobra efektywność, możliwe w wielu modernizowanych budynkach
Standardowe grzejniki panelowe 45-55 Niższa efektywność, często wymagane dla starszych instalacji
Grzejniki żeliwne (stare instalacje) 55-65+ Najniższa efektywność, może wymagać modyfikacji systemu
Wytwarzanie ciepłej wody użytkowej 60-70 Chwilowe podniesienie temperatury dla komfortu

Powyższe wartości są oczywiście orientacyjne i mogą się różnić w zależności od specyfiki budynku, warunków klimatycznych i indywidualnych preferencji użytkowników. Warto wiedzieć: temperatury zasilania pompy ciepła można sprawdzić na programatorze jednostki sterującej. To nasze centrum dowodzenia, które daje nam pełną kontrolę nad systemem. Jak widać, temperatury w starszych budynkach, które zostały zmodernizowane do lepszego standardu energetycznego poprzez izolację i nowe okna, mogą być często o 10 do 20 stopni niższe. To niesamowity potencjał do oszczędności, który często pozostaje niewykorzystany.

Pamiętajmy, że optymalizacja temperatury zasilania pompy ciepła to proces, który wymaga analizy i, w niektórych przypadkach, konsultacji z doświadczonym instalatorem. Nie chodzi o to, żeby eksperymentować na własną rękę, ale o to, żeby podejmować świadome decyzje. Zrozumienie tych zależności to pierwszy krok do maksymalizacji oszczędności i minimalizacji wpływu na środowisko. To jest ten mały krok dla człowieka, ale duży skok dla domowego budżetu!

Jak podnieść efektywność pompy ciepła obniżając temperaturę wody?

Każdy właściciel pompy ciepła lub ten, kto rozważa jej instalację, zadaje sobie to samo, fundamentalne pytanie: jak mogę sprawić, by ten system był jak najbardziej wydajny i ekonomiczny? Odpowiedź, często brzmiąca nieco kontr-intuicyjnie, kryje się w… obniżeniu temperatury wody grzewczej. Tak, dokładnie tak. Paradoksalnie, to właśnie chłodniejsza woda sprawia, że pompa ciepła działa efektywniej. To trochę jak w sporcie: czasami, żeby wygrać, trzeba zwolnić. Czy potrafimy obniżyć temperaturę wody grzewczej, aby zwiększyć wydajność systemu? Na te pytania znajdziesz odpowiedzi w poniższym przewodniku. Bez lania wody, konkretnie i z dawką humoru!

Zacznijmy od zrozumienia mechaniki. Pompa ciepła, w dużym uproszczeniu, "przenosi" ciepło z jednego miejsca do drugiego, zamiast je wytwarzać poprzez spalanie paliwa. To jest jej kluczowa przewaga nad tradycyjnymi kotłami. Proces ten jest tym efektywniejszy, im mniejsza jest różnica temperatur między źródłem ciepła (np. powietrzem zewnętrznym) a systemem grzewczym w domu. Gdy maksymalna temperatura wody z pompy ciepła jest niska, kompresor pompy musi pracować z mniejszym obciążeniem, zużywając mniej energii elektrycznej. To prosta fizyka: mniej wysiłku, więcej korzyści. Czyżby życie wcale nie musiało być tak skomplikowane?

Jednym z najprostszych sposobów na obniżenie temperatury zasilania jest odpowiednie ustawienie krzywej grzewczej pompy ciepła. Krzywa grzewcza to programowalne ustawienie, które dostosowuje temperaturę zasilania pompy ciepła do temperatury zewnętrznej. Chodzi o to, aby system nie przegrzewał pomieszczeń, gdy na zewnątrz jest cieplej, i dostarczał dokładnie tyle ciepła, ile potrzeba. To jak inteligentny termostat, który myśli za nas i optymalizuje zużycie energii. Często wystarczy delikatna korekta o jeden lub dwa stopnie Celsjusza w dół, by zauważyć różnicę w rachunkach. To taka mała zmiana z gigantycznym efektem.

Inwestycja w nowoczesne grzejniki lub ogrzewanie podłogowe to kolejny krok. Grzejniki niskotemperaturowe, w przeciwieństwie do starych, żeliwnych kaloryferów, są zaprojektowane do pracy z niższymi temperaturami wody. Dzięki większej powierzchni wymiany ciepła, są w stanie oddać do pomieszczenia taką samą ilość energii, przy znacznie niższej temperaturze zasilania. Ogrzewanie podłogowe jest tu królem – działa na ekstremalnie niskich temperaturach (28-35°C), co sprawia, że pompa ciepła działa z najwyższym COP. Jeśli jeszcze ich nie mamy, to nad czym się zastanawiamy?

Zmodernizowanie izolacji budynku to podstawa. Dobra izolacja ścian, dachu, podłogi i wymiana starych okien na nowe, energooszczędne, drastycznie zmniejsza zapotrzebowanie budynku na ciepło. Gdy budynek jest dobrze ocieplony, możemy utrzymać komfortową temperaturę wewnątrz przy niższej temperaturze zasilania pompy ciepła. Mniejsze straty ciepła oznaczają, że pompa nie musi pracować tak intensywnie, co przekłada się na niższe zużycie energii i większą wydajność. To jest ta „inwestycja w przyszłość”, która zwróci się z nawiązką. A my, jak to Polacy, lubimy oszczędzać.

Regularny serwis i konserwacja pompy ciepła również mają niebagatelne znaczenie. Zabrudzone filtry, zanieczyszczone wymienniki ciepła czy nieprawidłowe ciśnienie w układzie mogą znacząco obniżyć efektywność systemu, zmuszając go do pracy z wyższymi temperaturami. Czysta i zadbana pompa ciepła to efektywna pompa ciepła. To trochę jak z samochodem – regularny przegląd pozwala utrzymać go w optymalnej kondycji i zmniejszyć zużycie paliwa. Czy ktoś z nas jeździ brudnym samochodem? A pompa ciepła to nasz „grzewczy samochód”.

Wprowadzenie systemu zarządzania energią lub inteligentnego sterowania ogrzewaniem to prawdziwa gratka dla miłośników technologii. Dzięki nim możemy precyzyjnie kontrolować temperatury zasilania pompy ciepła, dostosowywać je do indywidualnych potrzeb, a nawet programować scenariusze grzewcze (np. obniżenie temperatury, gdy nikogo nie ma w domu). Takie systemy potrafią analizować dane pogodowe, uczyć się naszych nawyków i samodzielnie optymalizować pracę pompy ciepła, zapewniając komfort i oszczędności. To już nie tylko ogrzewanie, to inteligentne zarządzanie energią. A nam pozostaje tylko usiąść i podziwiać.

Edukacja użytkownika to ostatni, ale nie mniej ważny aspekt. Często to właśnie niewiedza, błędne przekonania i złe nawyki eksploatacyjne prowadzą do niepotrzebnego marnowania energii. Zrozumienie, jak działa nasza pompa ciepła, dlaczego maksymalna temperatura wody z pompy ciepła jest tak ważna i jakie działania możemy podjąć, aby ją zoptymalizować, jest kluczowe. Im więcej wiemy, tym lepiej zarządzamy naszym systemem grzewczym. Czytając ten artykuł, już jesteś na dobrej drodze!

Obniżenie temperatury wody grzewczej to nie tylko sposób na zmniejszenie rachunków, ale także na zwiększenie żywotności pompy ciepła. Mniejsze obciążenie kompresora oznacza mniejsze zużycie podzespołów i rzadsze awarie. To takie proste: dbasz o pompę, pompa dba o twój portfel. Takie są fakty, takie są dane. Warto więc poświęcić chwilę na analizę i optymalizację, bo każda mała zmiana w tym przypadku przekłada się na realne, widoczne oszczędności.

Q&A - Najczęściej zadawane pytania o maksymalną temperaturę wody z pompy ciepła